Pomimo panującej od pewnego czasu paskudnej pogody postanowilśmy udać się w teren by popróbować coś osiągnąć w zakresie wertykalnych przygód. W „urodziny miesiąca” (6.06.2009r) ruszyliśmy…. …(Adam, inni Adam, Marcin, Matt i niżej podpisany) do Mirowa. Na miejscu, patrząc na szybko przesuwające się chmury trzeba było działać efektywnie i efektownie. Zespół złożony z Adamów wspierany przez Marcina ruszył na Trzy Siostry ( chodzi o grupę skał a nie o panieny) by zmierzyć się z Drogą Prokopków. Matt i ja pozostaliśmy przy Studnisku przy Zamku by tam budować formę.Budowanie w moim wydaniu to wspinanie się z dołem na drogach do VI.2, u Matta wędka po wszystkim by pracować na techniką. Po przejściu 5 dróg i ładnej próbie wędkowe Matta na Power Kleju przenieśliśmy się pod Trzy Siostry. W tym czasie trwały już zaawansowne prace nad poprowadzeniem Drogi Prokopków co też po pewnym czasie miało miejsce. Pogromcami byli Adamowie. Ja tymczasem zawiesiłem wędkę na Niebie w Gębie, by inni też mieli co robić i udałem się poszlajać ( jak to niektórzy mówią „free solo”) po dróżkach w rejonie Misji.
Pogoda pomimo mijającego południa nadal nie chciała dupnąć, więc namówiłem chłopaków na działanie na Ludziach Silnej Woli. Wędkowanie okazało się nadzwyczaj udane. Zasugerowałem Adamom prowadzenie… Pierwszy uderzył na drogę osobnik zwany Czubkiem. Niestety, zachowała sie ona wobec niego jak rasowa kurtyzana (na wędką odsłoniła mu swoje wdzięki, ale przy próbie prowadzenia zarządała zapłaty). Pomimo wielookrotnych prób nic nie wskórał. Następne rozdanie miało należeć do Adama zwanego Prezesem. Tym razem droga obroniła się nagłym załamianiem pogody (masywny opad). Jeszcze przed nim Marcin poprowadził Bezlitosnego Łupieżcę VI (nie wiadomo dlaczego w przewodnikach ciągle drogi na lewo i prawo od Ludzi Silnej Woli pozamieniame są nazwami) i musieliśmy się ewakuować. Skończylismy działanie około 14-tej. Chyba jak na 4 godziny wspinania byliśmy zadowoleni. Adamowie poprowadzili drogę Prokopków, Marcin Bezlitosnego Łupieżcę, Matt zrobił kilka udanych wędek, ja przewpinałem się na dziesięciu drogach od V do VI.2. Jednak jak naprawdę było, to chyba najlepiej oddadzą zdjęcia, które udało mi się wykonać.